Salutował, poruszał się, odzywał i wyglądał jak zawodowy żołnierz. Zgubił go jednak brak dbałości o szczegóły.
Na jedną z wojskowych uroczystości zamiast współczesnego beretu żandarmerii założył do munduru starą rogatywkę, co wzbudziło podejrzenia innych wojskowych.
Okazało się, że podający się za majora 60-letni Marek P. nigdy nie był w wojsku. Sprawą zajęli się nowotarscy policjanci. Potem przejęła ją komenda wojewódzka w Krakowie.
Okazało się, że zabawa w "majora" nie ograniczała się tylko do paradowania w mundurze. Podczas przeszukania mieszkania oszusta śledczy znaleźli atrapę broni palnej, odznaczenia, ordery, odznaki, legitymacje służbowe oraz różnego rodzaju mundury.
Marek P. został "żołnierzem" dzięki zakupowi munduru przez internet. Mężczyzna pojawiał się w nim na oficjalnych uroczystościach. Wykreował się na człowieka, który pomaga i może załatwić wszystko. Był tak przekonujący, że w czerwcu 2013 r. w Ludźmierzu na Podhalu otrzymał nawet Srebrny Medal ,,Za zasługi dla pożarnictwa". Udekorował go nim Edward Siarka, poseł, a zarazem prezes Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Małopolsce.
- Moją rolą było wręczenie odznaczenia, a nie weryfikacja kandydatów do medalu, który rocznie w województwie otrzymuje osiemset osób - tłumaczy Edward Siarka.
Wniosek o odznaczenie "majora" wysłano z OSP w Łopusznej koło Nowego Targu. Marian Drożdż, prezes łopuszańskich strażaków, odmawia jednak komentowania sprawy.
Wiadomo, że Marek P. dostał odznaczenie za załatwienie od wojska i przekazanie straży peleryn, butów itp.
W Nowym Targu pojawił się m.in. podczas uroczystego rozpoczęcia roku szkolnego uczniów-kadetów klasy policyjnej i wojskowej. Przedstawiał się najczęściej jako oficer Żandarmerii Wojskowej.
Powoływał się na wpływy w kadrach kierowniczych, m.in. wojska, żandarmerii czy straży pożarnej. Według policji za łapówki miał proponować załatwienie w armii wielu spraw. Trwa śledztwo, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że kilku osobom rzeczywiście pomógł znaleźć pracę.
- Pojawiał się u nas, ale osobiście go nie spotkałem - zapewnia major Piotr Drozd z Wojskowej Komendy Uzupełnień w Nowym Targu.
Fałszywy żandarm przyznał się do wszystkich postawionych mu zarzutów. Funkcjonariuszom tłumaczył, że jego celem nie był zarobek, ale prestiż i… spełnienie marzeń.
- Mówił, że od dziecka chciał być wojskowym, ale nigdy się mu to nie udało - mówi rzecznik małopolskiej policji podinspektor Mariusz Ciarka.
Zdaniem policjantów Marek P. oszukał kilkadziesiąt osób. Osoby, które czują się pokrzywdzone przez fałszywego wojskowego, proszone są o zgłaszanie się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie (nr tel. 12 615-60-59) lub do referatu do walki z korupcją i przestępczością gospodarczą Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu (nr tel. 18 26-10-466).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?