MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki małym kwotom tworzy się wielkie rzeczy

Redakcja
Już ósmy raz Polacy mają możliwość przekazać jedną setną podatku dochodowego na rzecz wybranej organizacji pożytku publicznego. W pierwszym roku obowiązywania przepisów dotyczących przekazywania 1 procenta wpłaty podatników wyniosły zaledwie 10,4 mln zł, pięć lat później – 380 mln zł. Na ten znaczny wzrost wpływ miało głównie ułatwienie procedur.

POMOC. Tylko co trzeci podatnik decyduje o 1 procencie swojego podatku

W ubiegłym roku po raz pierwszy zatrzymała się tendencja wzrostowa. Urzędy skarbowe przesłały na konta fundacji i stowarzyszeń 357,1 mln zł, czyli o 23 mln zł mniej niż w rekordowym 2009 r. Przeciętna deklarowana kwota zmniejszyła się o 11 zł.


„Pola Nadziei” to coroczna kampania prowadzona przez Hospicjum im. św. Łazarza. Żonkile są międzynarodowym symbolem nadziei. Przypominają o ludziach oczekujących naszej pomocy i opieki w trudnym okresie odchodzenia z tego świata. Fot. Anna Kaczmarz

Dlaczego tak się stało? Jeden z powodów jest oczywisty. Od 2009 r. płacimy niższe podatki. Obowiązuje nowa, niższa skala podatkowa – 18 i 32 proc. (wcześniej: 19, 30 i 40 proc.), tym samym wartość 1 procenta jest niższa.

W ubiegłorocznej kampanii tylko 1,3 mln osób więcej zadecydowało, komu przekazać pieniądze. Wskaźnik uświadomionych podatników wzrósł więc nieznacznie i sięgnął 33 proc. Jednocześnie powstało w Polsce około tysiąca nowych organizacji pożytku publicznego. Mniej pieniędzy zostało rozdzielonych dla większej liczby chętnych.

Z danych Izby Skarbowej w Krakowie wynika, że prawie 760 tys. małopolskich podatników przekazało w ubiegłym roku ponad 31,2 mln zł. To oznacza spadek o około 1,6 mln zł w stosunku do 2009 r. Wciąż są to jednak ogromne pieniądze. Na co są przeznaczane?

W badaniach przeprowadzonych kilka miesięcy temu na zlecenie Forum Darczyńców organizacje przyznają, że zdecydowana większość środków pozyskanych z 1 proc. podatku jest przeznaczana na „bieżącą działalność” (średnio 53 proc.), pozostałe na koszty operacyjne (średnio 6 proc.) oraz na rzecz konkretnych beneficjentów (średnio 12 proc.). Około jedna czwarta jest wykorzystywana na szeroko rozumiany rozwój organizacji, ale niezwiązany z tworzeniem nowych miejsc pracy (na ten cel wydawany jest tyko 1 proc. otrzymanych funduszy). Badane organizacje nie przyznawały się do wydawania pieniędzy na pozyskiwanie kolejnych funduszy.
Najwięcej środków otrzymują fundacje i stowarzyszenia, które prowadzą subkonta. Podatnik chętniej przekazuje 1 procent, gdy w deklaracji może wpisać imię i nazwisko konkretnej osoby potrzebującej pomocy, najczęściej chorej lub niepełnosprawnej.

REKLAMA:**


Z badań wynika jednak, że nie zawsze wskazany przez podatnika konkretny cel przeznaczenia 1 proc. jest później uwzględniany przez organizacje. Im więksi beneficjenci, tym częściej deklarują, iż rzeczywiście kierują się wskazaniami zamieszczonymi w deklaracjach podatkowych. Autorzy raportu zauważyli, że średnio w blisko połowie przypadków (47 proc.) o ostatecznym przeznaczeniu środków decyduje wyłącznie organizacja, która je otrzymała.

Kampania na rzecz 1 procenta nabiera teraz rozpędu. Organizacje wykorzystują wszelkie możliwe sposoby, aby zachęcić do przekazywania pieniędzy. Jesienią dowiemy się, czy spadkowy trend się utrzymał, czy też Polacy okazali się bardziej hojni niż w poprzednich latach.

Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, która w ubiegłym roku straciła najwięcej spośród małopolskich OPP – w 2009 r. otrzymała 11 mln zł, a w 2010 tylko 8,9 mln zł – zaangażowała do pomocy znane osobistości. Kampanię, której celem jest zebranie pieniędzy na budowę Ośrodka Wczasowo–Rehabilitacyjnego „Spotkajmy się” w nadmorskim Lubiatowie wspierają: Jerzy Hoffman, Katarzyna Nosowska, Piotr Najsztub i Krzysztof „Diablo” Włodarczyk. Jak deklaruje fundacja, placówka ma być miejscem wypoczynku i rehabilitacji osób niepełnosprawnych, które z powodu trudnej sytuacji materialnej nie mogą sobie pozwolić na wyjazd poza miejsce zamieszkania.
O ponad pół miliona złotych mniej otrzymało w ubiegłym roku Towarzystwo Przyjaciół Chorych „Hospicjum im. św. Łazarza”. Jolanta Stokłosa, prezes towarzystwa, musi dobrze liczyć, żeby pieniędzy wystarczyło na trzeci etap rozbudowy placówki.

Ubiegłoroczne załamanie koniunktury najboleśniej dotknęło mniejszych beneficjantów. Fundacja Urszuli Smok „Podaruj życie”, która rekrutuje dawców szpiku kostnego i wspiera chorych onkologicznie, otrzymała o 60 tys. zł mniej. Te pieniądze stanowią jedną trzecią środków, które podatnicy przekazali fundacji w 2009 roku. Dla niewielkiej organizacji to bardzo dużo.

Robert Kawałko, prezes Polskiego Stowarzyszenia Fundraisingu, dostrzega błędy w sposobie pozyskiwania funduszy przez organizacje pożytku publicznego. Jego zdaniem fundacje zaczęły działać jak firmy – zalewają podatników reklamami, kontaktują się z mediami, zamiast zainwestować w relacje bezpośrednie, które są o wiele trwalsze.
– Błędem jest również przypominanie sobie o darczyńcy tylko w okresie składania zeznań podatkowych. Te więzi trzeba budować przez cały rok: informując o działalności, zapraszając na uroczystości – uważa Robert Kawałko. – Organizacje powinny dbać o małych darczyńców, którzy przekazują kilkanaście złotych i w swoim przekazie podkreślać, że właśnie dzięki małym kwotom tworzy się wielkie rzeczy.

Natalia Adamska–Golińska

REKLAMA:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski